Inicjatywa: ZWOLNIENI Z TEORII
Miasto: Warszawa
Kraj: Polska
-
Wszystko zaczęło się od małego projektu, który rozwijaliśmy po godzinach, będąc na studiach. – mówi Paula Bruszewska, współzałożycielka Zwolnionych z Teorii - Chcieliśmy zachęcić 30 młodych ludzi do realizowania projektów społecznych, najlepiej takich ludzi, którzy wcześniej z działalnością społeczną nie mieli nic wspólnego. I zrobiliśmy program, na początku bez ładu i składu, ale mieliśmy 30 wartościowych osób, które wymyśliły ciekawe projekty społeczne. Potem organizowaliśmy kolejne edycje, przez 4 lata, za każdym razem coś zmieniając, np. dodając coraz bardziej profesjonalne szkolenia. Z czasem przeszliśmy z wymyślania pomysłów na ich faktyczną realizację. Po 4 latach zauważyliśmy, że na 30 miejsc mamy 300 zgłoszeń i to bez specjalnej promocji. Pomyśleliśmy, że szkoda ograniczać liczbę osób. Chcieliśmy wymyślić coś totalnie odwrotnego, mechanizm, w którym każdy może zacząć swój projekt społeczny, a sukces zależy od tego czy dokończysz i jak go zrealizujesz, a nie od tego, czy my wybierzemy cię w procesie rekrutacji. Wymyśliliśmy Zwolnionych z Teorii, przenieśliśmy online naszą wiedzę i doświadczenie zebrane w ciągu 4 lat. Wtedy też zdecydowaliśmy, że to jest to, co chcemy w życiu robić. W tamtym momencie ja pracowałam w Genewie w amerykańskiej korporacji. Z dwóch pozostałych współzałożycieli, jeden pracował w biurze strategii Orlenu jako kierownik projektu, wysokie stanowisko, o które długo zabiegał, a drugi zaczynał właśnie doktorat w Szwajcarii. Powiedzieliśmy sobie: to jest ten moment, rzucamy wszystko, przyjeżdżamy do Polski i robimy Zwolnionych. Spore ryzyko, ale to było to, co podpowiadało nam serce, więc nie dało się inaczej.
Zwolnieni z Teorii w wersji online działają od 3 lat. W tym czasie 5.000 osób zrealizowało projekty dla 8 milionów beneficjentów/ek. Młodzi ludzie, zarówno z dużych miastach, jak i wiosek czy miasteczek, zaczęli działać społecznie, często bez żadnego doświadczenia osiągając spektakularne efekty. Całe wsparcie, które otrzymują, pochodzi z platformy internetowej.
Wszystko jest online, również mentor, który wspiera osoby realizujące projekty. Ale sama realizacja to działania offline. My dajemy wskazówki i prowadzimy ludzi przez proces, trochę jakbyśmy dawali przepis na ciasto. Ale Ty sam musisz to ciasto przyrządzić i upiec. Wchodzisz na platformę i tam zgłaszasz zespół. Ale wcześniej musisz go znaleźć, chodzisz po szkole, szukasz ludzi zainteresowanych zrobieniem projektu, ewentualnie znajdujesz ich online. Potem razem szukacie pomysłu, my przesyłamy Wam inspiracje, ale ostatecznie to uczestnicy/czki decydują, czym się zajmą.
Zwolnieni wywołali spore zainteresowanie u młodych ludzi, powoli docierają również do ich nauczycieli/ek.
Mamy kontrowersyjna nazwę i szczególnie wykładowcy/czynie patrzą na nas na początku spode łba. Podeszliśmy do tematu nieco buntowniczo, chcąc pokazać jak bardzo nasz system edukacji jest przedawniony. Bo to nie jest tak, że chcemy troszeczkę mniej teorii, my potrzebujemy drastycznie zmniejszyć teorię i dodać praktyczne umiejętności. I kiedy nauczyciele/ki poznają głębiej, o co faktycznie chodzi w Zwolnionych, że np. uczymy profesjonalnego zarządzania projektem czy marketingu w praktyce, nie w teorii, są zachwyceni. Tylko ten pierwszy moment jest problematyczny. Również rodzice czasami są sceptyczni, pamiętają swoje czasy, w których trzeba było mieć piątki, to dawało miejsce na studiach, a dobre studia gwarantowały dobrą przyszłość. Ten świat już nie istnieje. Musisz mieć inicjatywę, być przedsiębiorczy/a. Za 20 lat na rynku pracy wiele rzeczy będą robić za nas maszyny, tym czego teraz nam potrzeba są kompetencje społeczne.
Również by zacząć taką inicjatywę jak Zwolnieni z Teorii potrzeba mnóstwo kompetencji społecznych. I odwagi.
To jest trudne. Zrobić jeden projekt społeczny nie jest tak trudno, ale stworzyć działający przez lata biznes, zatrudniający ludzi, rzeczywiście zmieniający świat, to jest bardzo trudne. Zanim zaczęliśmy prawdziwą działalność, przez 4 lata próbowaliśmy po godzinach. Na początku, szczególnie jeśli zostawiasz dobrze płatną pracę w Genewie i przyjeżdżasz robić coś kompletnie niebiznesowego, ludzie patrzą na ciebie dziwnie. Nie jest tak, że klepią cię po ramieniu, mówią: świetnie, jedziesz, dasz radę, wypali. Patrzą raczej sceptycznie: mhm, ok. Musisz mieć w sobie dużo determinacji i pewności, że to co robisz ma sens. Nawet jeśli nie wypali, w tym kluczowym momencie musisz być w 100% przekonany/a, nie możesz sobie pozwolić na wątpliwości. Odwaga i determinacja. I trzecia ważna rzecz w przedsiębiorczości… zacznij od czegoś małego. To wspaniała wizja, że jesteś kimś kto zmienia świat na dużą skalę, tylko że tam dochodzi się małymi krokami. Świetnym narzędziem jest właśnie projekt społeczny. Robisz go po godzinach, jeśli okaże się, że nie ma potencjału na wielką organizację to nic, i tak zrobiłeś/aś coś dobrego, zmieniłeś/aś trochę świat wokół siebie, masz satysfakcję, a z drugiej strony możesz zacząć robić coś zupełnie innego. Ale może też zobaczysz: uh, coś tutaj chwyta, może warto bardziej się temu poświęcić? I sporo jest takich projektów w Zwolnionych z Teorii.
Więcej o Zwolnionych z Teorii: zwolnienizteorii.pl